Wróciłam. Po tylu tylu dniach. Choróbsko mnie dopadło. Tak tak dzieci moje ukochane mnie zaraziły.
Żyję. Mam się dobrze. Dalej sobie pracuję, realizuję swoje marzenia i łapie tchnienia szukając wiosny. A tak naprawdę pragnę już posiedzieć na trawie popijając sok.
Jednak to trochę potrwa a ja dalej walczę w mieście paradoksów i dylematów.
Żyję. Mam się dobrze. Dalej sobie pracuję, realizuję swoje marzenia i łapie tchnienia szukając wiosny. A tak naprawdę pragnę już posiedzieć na trawie popijając sok.
Jednak to trochę potrwa a ja dalej walczę w mieście paradoksów i dylematów.